wtorek, 8 lipca 2014

Lipcowa piekarnia: bajgle

2 miesiące przerwy.
Bez wspólnego dzielenia tego, co tak uwielbiane.
Bez wspólnych rozmyślań, co też z tego wyjdzie i jaki będzie efekt smakowy.
Czy zachwyci domowników?
Czy wdzięcznie zaprezentuje swoje wdzięki?
Jak szybko zniknie?
I ile nas będzie?
I jak bardzo różnie będą wyglądać efekty podążania za tym samym przepisem w wielu kuchniach na raz?

Lipcowa piekarnia Amber po raz kolejny uchyliła swoje wrota:)
Wspaniale było znów stać się jej częścią.
Wspaniale było sięgnąć po to, co dotąd znane jedynie ze sklepowych regałów. A wiadomo, że domowe zawsze smakuje lepiej:)
Kolejna receptura do wypróbowania. Wypróbowana!
A kto nie próbuje, ten nie ma!

I choć nie zawsze wychodzi idealnie, to przecież najważniejsze jest podjęcie próby.
Następnym razem będzie lepiej:)




Przepis na bajgle podsunęła Monika. A właściwie dwie jego wersje: fast i slow.
Z racji implikacji związanych z poznawaniem świata przez Małego Człowieka sięgnęłam po opcję fast.
Mierzyłam, ważyłam, zagniatałam i czekałam. A potem formowałam i czekałam, i dziurkowałam i znów czekałam. Gotowałam i piekłam.
I była to dobra lekcja.

Czasem lepiej podchodzić do przepisu z pewną dozą nieśmiałości;) Zaufać intuicji. Nie zawsze gram gramowi równy;)

Bajgle w moim wykonaniu, o których mowa, to takie trochę brzydkie kaczątka- urodą nie grzeszą.
Wyszły płaskie i nieco kanciate. Ciasto kleiło się do rąk, choć rosło wspaniale. Na szczęście defekty urody zrekompensował nam smak, bo smakowały wybornie:) Idealne na śniadanie!

Moim zdaniem w przepisie potrzeba mniej wody- wówczas bajgle powinny być książkowe i ciasto nie będzie lepiło się do rąk. Dokładnie ile, jeszcze nie wiem (ale zaczęłabym od 400 g- zawsze można dolać). Sprawdzę następnym razem, bo smak z pewnością wart jest powtórzenia.
Póki co, zostawiam Was z lipcowym przepisem i własną intuicją;)


Bajgle w wersji fast i slow
przepis cyt. za Moniką

Bajgle w wersji fast:
750 g mąki typ 550
500 g letniej wody (następnym razem pokuszę się o 400g na dobry początek)
7 g drożdży instant
1 łyżka soli
2 łyżki miodu
1 jajko
sezam, mak (użyłam pestek dyniowych i czarnuszki, 3 garście pestek dosypałam również do ciasta)




Z podanych składników (oprócz jajka) wyrób gładkie i elastyczne ciasto. Ciasto będzie dość zwarte (no właśnie moje takie nie było). Przełóż je do lekko naoliwionego naczynia i pozostaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na godzinę.  Wyrośnięte ciasto podziel na 12 – 15 części. Uformuj z każdej kulkę i pozostaw na 20 minut. Po tym czasie w każdej z kulek zrób palcem dziurkę. Aby ją powiększyć możesz zakręcić ciastem dookoła palca, tak jakbyś kręcił hula – hop. Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 40 minut.
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować. Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup. Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotuj z każdej strony po minucie. Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Posmaruj obgotowane bajgle roztrzepanym jajkiem, zanóż z jednej strony w sezamie lub/i maku. Ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut do momentu, aż nabiorą złotego koloru. Zanim zjesz je wszystkie, daj im chwilę ostygnąć.




Bajgle w wersji slow:
150 g mąki typ 750
150 ml wody
szczypta drożdży
2 łyżki zakwasu pszennego (opcjonalnie)
Wszystkie składniki zmieszaj w misce i pozostaw do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (ok. 8). Następnie do zaczynu dodaj:
600 g mąki
350 g wody
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g drożdży suszonych

Ze wszystkich składników wyrób gładkie ciasto. Pozostaw je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę, następnie przełóż na blat, rozpłaszcz i złóż na trzy jakbyś składał list a następnie na pół. Włóż ciasto do miski, przykryj ściereczką i umieść w lodówce na przynajmniej osiem godzin.
Po tym czasie podziel ciasto na ok 17 kawałków, uformuj z nich kulki i pozostaw na dwadzieścia minut. W każdej z kulek zrób palcem dziurkę. Aby ją powiększyć możesz zakręcić ciastem dookoła palca, tak jakbyś kręcił hula – hop. Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 40 minut.
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować. Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup. Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotuj z każdej strony po minucie. Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Obgotowane bajgle posmaruj roztrzepanym jajkiem, zanurz z jednej strony w sezamie lub/i maku. Połóż ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut do momentu, aż nabiorą złotego koloru.

A tak ukształtowała się lipcowa lista blogów piekących:
Arnikowa kuchnia
Bajkorada
By było przyjemniej
Fabryka kulinarnych inspiracji
Forks’N’Canvas
Każdy ma jakiegoś bzika
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Magia w kuchni
Moje małe czarowanie
Moje domowe kucharzenie
Nieład malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Poradniczanka
Smakowity chleb
Ugotujmy to
Zacisze kuchenne
Zakalce mego życia

39 komentarzy:

  1. Kreciu,
    są urocze!
    A z pestkami dyni to już naprawdę pychota.
    Bardzo dziękuję,że byłaś obecna na bajglowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Amber, ja też bardzo się cieszę, że tym razem udało mi się zdążyć z pieczeniem. Czekam na kolejne!:)

      Usuń
  2. Twoje ciut ładniej w górę wyrosły ,ale w zamian mają bardzo fantazyjne kształty :D Ja myślę ,że następne nam się udadzą na 102
    Dziękuję za wspólny pieczeniowy czas

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pestkami dyni też musiały być wyborne. I nie ważne czy mniej czy więcej okrągłe, grunt, że smak był dobry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Aciri, w końcu smak najważniejszy!:)

      Usuń
  4. Moje się troszkę pomarszczyły ale też były smaczne :) Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moje też okazały się kapryśne ale trening czyni mistrza:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kolejnym razem wyjdą nam perfekcyjnie!

      Usuń
  6. Pysznie wyglądają..Dzięki za wspólne pieczenie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto posłuchać intuicji, następnym razem będą perfekcyjne! Dziękuję za wspólne lipcowe chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kreciu, co tam ksztalt, najwazniejsze, ze smakowaly. Moje tez nie byly zbyt ksztaltne. Dziekuje za wspolnie spedzony czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, to smak czyni domowe pieczywo wspaniałym. Choć miło, gdy i oko cieszy:)

      Usuń
  9. Wiesz co Kreciu, prawda kto nie próbuje ten nie ma a Twoje bajgle są rewelacyjne, dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo smakowite :-). Kształt moich też pozostawiał wiele do życzenia ;-)
    Dziękuję za wspólny czas !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie to pocieszające, że było nas więcej ;-))) Pozdrawiam i dziękuję za wspólną zabawę!

      Usuń
  11. U mnie było dokładnie tak samo,
    ale moje nie wyglądały tak apetycznie:)
    Powodzenia następnym razem!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kreciu, urocze są! :)))
    Też zachwyciłam się smakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie wyglądają z dynią! Dzięki za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają bardzo apetycznie. Staram się ograniczać słodkości, ale popatrzeć zawsze warto. :)

    Ulala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ one nie są wcale słodkie! Dlatego polecam od patrzenia przejść do działania! ;-*

      Usuń
    2. Krecia! To zmienia postać rzeczy. Przechodzę od patrzenia do działania. Wkrótce przyjedzie do Polski mój wnuk. :)

      Ulala

      Usuń
  15. Bajgle nie muszą być okrągłe żeby były pyszne! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta prawda, ale fajnie gdy jednak bajgiel bajgla przypomina;)

      Usuń
  16. Te z pestkami dyni wyglądają bardzo fajnie :) Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, do następnego pieczenia :)

      Usuń
    2. I ja dziękuję Łucjo! Do następneo spotkania:)

      Usuń
  17. Mmmmmm z dynią! Super! Dzięki za lipcowe stanie przy blachach ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. No coś TY, właśnie wyglądają cudownie:-) Dzięki za wspólny czas. Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam na wakacjach:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mmm pycha :)

    Zapraszam do mnie na dietetyczną pizzę!

    www.paczekwkuchni.blogspot.com

    Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:) Anonimowych komentatorów proszę o podanie chociaż imienia. Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję. Zapraszam Was również do polubienia mojego profilu na Facebooku, a będziecie na bieżąco z nowymi wpisami:)