Jeśli lubicie indyjskie i pikantne smaki, to danie zdecydowanie jest dla Was. A jeśli nie znacie, to polecam spróbować. Myślę, że sam zapach uwiedzie niejednego zatwardziałego kulinarnego tradycjonalistę. Nam bardzo smakowało, dodatek świeżej kolendry nadaje daniu ostatecznego charakteru.
Kurczak jalfrezi
filet z kurczakaduża cebula
2 duże papryki: zielona i czerwona
2-3 ząbki czosnku
kilka świeżych papryczek chilli (ilość w zależności od oczekiwanej pikanterii)
puszka siekanych pomidorów
2 łyżeczki kminu rzymskiego (cumin)
1 łyżeczka mielonej kolendry
pół łyżeczki imbiru
sól do smaku
kilka gałązek świeżej kolendry
1-2 łyżki gotowej pasty jalfrezi (opcjonalnie)
oliwa do smażenia
Kurczaka kroimy w kostkę.
Na rozgrzaną oliwę wsypujemy przyprawy (kmin, kolendrę, imbir, pastę jalfrezi) i przez chwilę podsmażamy, następnie dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i zmiażdżony czosnek; mieszamy.
Dodajemy kurczaka, po chwili również pokrojone w krótkie paseczki papryki oraz drobniutko posiekane papryczki chilli (gniazda nasienne usuwamy, w nich tkwi moc piekielna;), potem pomidory.
Zmniejszamy ogień, całość gotujemy do momentu aż ciecz odparuje i sos będzie gęsty. Doprawiamy solą i częścią świeżej kolendry.
Kurczaka Jalfrezi podajemy z ryżem, chlebkami pita lub plackami chapati podgrzanymi przez chwilę na suchej patelni (indyjski odpowiednik tortilli). Wegetarianie mogą pominąc mięsko i urozmaicić danie inymi warzywami, np. kabaczkiem lub bakłażanem.
Takiego kurczaka jeszcze nie jadłam, ale na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńUlala
pięknie Twój wygląda, mam podobny od jakiegoś czasu zapisany do zrobienia
OdpowiedzUsuństrasznie pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuń