Szaro- buro i mokro. Brrrrr.....
Nawet w dzień jakoś ciemno.
Ciepłe skarpety i herbata z miodem oraz dobra muzyka w tle wydają się być najlepszą alternatywą na takie poniedziałkowe popołudnie. A w zasadzie już wieczór.....
Nowa płyta Ani Dąbrowskiej brzmi cudnie...warto było czekać:)
Brokułowy krem wypełnia szaro-burość zielenią.
Krem brokułowy z red leicesterem
2 średniej wielkości brokuły
4 ząbki czosnku
2 średnie ziemniaki
1200 ml bulionu warzywnego
100 g sera red leicester (można zastąpić innym żółtym serem)
1 łyżka serka kremowego (typu Philadelphia)
pieprz i sól
Ziemniaki obieramy i kroimy na małe kawałki, brokuły dzielimy na różyczki. Warzywa zalewamy bulionem i gotujemy aż zmiękną. Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę. Dodajemy serek kremowy oraz czosnek, gotujemy jeszcze przez chwilę. Zupę rozdrabniamy blenderem do uzyskania kremowej, gładkiej konsystencji. Doprawiamy pieprzem i solą.
Ser ścieramy na grubych oczkach i, zachowując kilka łyżek do dekoracji, dodajemy go do gorącej zupy- mieszamy aż prawie całkowicie się rozpuści.
Krem podajemy od razu, z wierzchu posypujemy pozostałym serem.
Zupka wspaniale rozgrzewa, smacznego!
Pychotka. Co prawda nigdy nie jadłam kremu z brokułów, ale uwielbiam to zielone warzywko, więc taka zupa z pewnością by mi smakowała :)
OdpowiedzUsuń