Bez wspólnego dzielenia tego, co tak uwielbiane.
Bez wspólnych rozmyślań, co też z tego wyjdzie i jaki będzie efekt smakowy.
Czy zachwyci domowników?
Czy wdzięcznie zaprezentuje swoje wdzięki?
Jak szybko zniknie?
I ile nas będzie?
I jak bardzo różnie będą wyglądać efekty podążania za tym samym przepisem w wielu kuchniach na raz?
Lipcowa piekarnia Amber po raz kolejny uchyliła swoje wrota:)
Wspaniale było znów stać się jej częścią.
Wspaniale było sięgnąć po to, co dotąd znane jedynie ze sklepowych regałów. A wiadomo, że domowe zawsze smakuje lepiej:)
Kolejna receptura do wypróbowania. Wypróbowana!
A kto nie próbuje, ten nie ma!
I choć nie zawsze wychodzi idealnie, to przecież najważniejsze jest podjęcie próby.
Następnym razem będzie lepiej:)
Przepis na bajgle podsunęła Monika. A właściwie dwie jego wersje: fast i slow.
Z racji implikacji związanych z poznawaniem świata przez Małego Człowieka sięgnęłam po opcję fast.
Mierzyłam, ważyłam, zagniatałam i czekałam. A potem formowałam i czekałam, i dziurkowałam i znów czekałam. Gotowałam i piekłam.
I była to dobra lekcja.
Czasem lepiej podchodzić do przepisu z pewną dozą nieśmiałości;) Zaufać intuicji. Nie zawsze gram gramowi równy;)
Bajgle w moim wykonaniu, o których mowa, to takie trochę brzydkie kaczątka- urodą nie grzeszą.
Wyszły płaskie i nieco kanciate. Ciasto kleiło się do rąk, choć rosło wspaniale. Na szczęście defekty urody zrekompensował nam smak, bo smakowały wybornie:) Idealne na śniadanie!
Moim zdaniem w przepisie potrzeba mniej wody- wówczas bajgle powinny być książkowe i ciasto nie będzie lepiło się do rąk. Dokładnie ile, jeszcze nie wiem (ale zaczęłabym od 400 g- zawsze można dolać). Sprawdzę następnym razem, bo smak z pewnością wart jest powtórzenia.
Póki co, zostawiam Was z lipcowym przepisem i własną intuicją;)
Bajgle w wersji fast i slow
przepis cyt. za Moniką
Bajgle w wersji fast:
750 g mąki typ 550
500 g letniej wody (następnym razem pokuszę się o 400g na dobry początek)
7 g drożdży instant
1 łyżka soli
2 łyżki miodu
1 jajko
sezam, mak (użyłam pestek dyniowych i czarnuszki, 3 garście pestek dosypałam również do ciasta)
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować. Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup. Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotuj z każdej strony po minucie. Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Posmaruj obgotowane bajgle roztrzepanym jajkiem, zanóż z jednej strony w sezamie lub/i maku. Ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut do momentu, aż nabiorą złotego koloru. Zanim zjesz je wszystkie, daj im chwilę ostygnąć.
Bajgle w wersji slow:
150 g mąki typ 750
150 ml wody
szczypta drożdży
2 łyżki zakwasu pszennego (opcjonalnie)
Wszystkie składniki zmieszaj w misce
i pozostaw do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (ok.
8). Następnie do zaczynu dodaj:
600 g mąki
350 g wody
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g drożdży suszonych
Po tym czasie podziel ciasto na ok 17 kawałków, uformuj z nich kulki i pozostaw na dwadzieścia minut. W każdej z kulek zrób palcem dziurkę. Aby ją powiększyć możesz zakręcić ciastem dookoła palca, tak jakbyś kręcił hula – hop. Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 40 minut.
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować. Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup. Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotuj z każdej strony po minucie. Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Obgotowane bajgle posmaruj roztrzepanym jajkiem, zanurz z jednej strony w sezamie lub/i maku. Połóż ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut do momentu, aż nabiorą złotego koloru.
A tak ukształtowała się lipcowa lista blogów piekących:
Arnikowa kuchnia
Bajkorada
By było przyjemniej
Fabryka kulinarnych inspiracji
Forks’N’Canvas
Każdy ma jakiegoś bzika
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Magia w kuchni
Moje małe czarowanie
Moje domowe kucharzenie
Nieład malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Poradniczanka
Smakowity chleb
Ugotujmy to
Zacisze kuchenne
Zakalce mego życia
Kreciu,
OdpowiedzUsuńsą urocze!
A z pestkami dyni to już naprawdę pychota.
Bardzo dziękuję,że byłaś obecna na bajglowaniu.
Dziękuję Amber, ja też bardzo się cieszę, że tym razem udało mi się zdążyć z pieczeniem. Czekam na kolejne!:)
UsuńTwoje ciut ładniej w górę wyrosły ,ale w zamian mają bardzo fantazyjne kształty :D Ja myślę ,że następne nam się udadzą na 102
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny pieczeniowy czas
No właśnie, fantazyjne!:)
UsuńZ pestkami dyni też musiały być wyborne. I nie ważne czy mniej czy więcej okrągłe, grunt, że smak był dobry:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Aciri, w końcu smak najważniejszy!:)
UsuńMoje się troszkę pomarszczyły ale też były smaczne :) Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, do następnego!:)
Usuńmoje też okazały się kapryśne ale trening czyni mistrza:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że kolejnym razem wyjdą nam perfekcyjnie!
UsuńPysznie wyglądają..Dzięki za wspólne pieczenie..
OdpowiedzUsuńBożena, i ja dziękuję:)
UsuńWarto posłuchać intuicji, następnym razem będą perfekcyjne! Dziękuję za wspólne lipcowe chwile :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, pozdrawiam serdecznie!
UsuńKażdy inny, cudnie
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKreciu, co tam ksztalt, najwazniejsze, ze smakowaly. Moje tez nie byly zbyt ksztaltne. Dziekuje za wspolnie spedzony czas :)
OdpowiedzUsuńRacja, to smak czyni domowe pieczywo wspaniałym. Choć miło, gdy i oko cieszy:)
UsuńWiesz co Kreciu, prawda kto nie próbuje ten nie ma a Twoje bajgle są rewelacyjne, dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam ciepło!
UsuńBardzo smakowite :-). Kształt moich też pozostawiał wiele do życzenia ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas !
W pewnym sensie to pocieszające, że było nas więcej ;-))) Pozdrawiam i dziękuję za wspólną zabawę!
UsuńU mnie było dokładnie tak samo,
OdpowiedzUsuńale moje nie wyglądały tak apetycznie:)
Powodzenia następnym razem!:)
Następnym razem musi być lepiej. Pozdrawiam!
UsuńKreciu, urocze są! :)))
OdpowiedzUsuńTeż zachwyciłam się smakiem :D
Dziękuję, no to jest nas więcej!
UsuńŚwietnie wyglądają z dynią! Dzięki za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję!
UsuńWyglądają bardzo apetycznie. Staram się ograniczać słodkości, ale popatrzeć zawsze warto. :)
OdpowiedzUsuńUlala
Ależ one nie są wcale słodkie! Dlatego polecam od patrzenia przejść do działania! ;-*
UsuńKrecia! To zmienia postać rzeczy. Przechodzę od patrzenia do działania. Wkrótce przyjedzie do Polski mój wnuk. :)
UsuńUlala
Bajgle nie muszą być okrągłe żeby były pyszne! :))
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda, ale fajnie gdy jednak bajgiel bajgla przypomina;)
UsuńTe z pestkami dyni wyglądają bardzo fajnie :) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, do następnego pieczenia :)
UsuńI ja dziękuję Łucjo! Do następneo spotkania:)
UsuńMmmmmm z dynią! Super! Dzięki za lipcowe stanie przy blachach ;)
OdpowiedzUsuńNo coś TY, właśnie wyglądają cudownie:-) Dzięki za wspólny czas. Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam na wakacjach:-)
OdpowiedzUsuńMmm pycha :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na dietetyczną pizzę!
www.paczekwkuchni.blogspot.com
Pozdrawiam! :-)