czwartek, 23 sierpnia 2012

Bawarski przysmak: Käsespätzle

Z lipcowego wyjazdu do Bawarii przywiozłam pyszne niemieckie Weisswurst, jedne z najlepszych kiełbasek, jakie kiedykolwiek jadłam, a dodam, że szczególnym fanem kiełbas nie jestem. Hermetycznie zamknięte długo czekały na swoją kolej w głębi lodówki. I aby nie odbiegać od tematu, postanowiłam podać je z kolejnym bawarskim specjałem, mianowicie z kluseczkami z serem.
Spätzle przypominają nieco polskie kluski kładzione, tyle tylko, że do ich przygotowania nie używamy ziemniaków.
Jako, że nie posiadam specjalnej maszynki do spätzli, posłużyłam się durszlakiem, który też niestety zamiast dziurek miał rowki. W efekcie moje spätzle niestety nie uzyskały szablonowego kształtu, jednak nie umniejszyło to w niczym ich smakowi;) Dodatek sera i posmażonej cebulki uczynił z całości prawdziwą ucztę. Tylko bawarskiego piwa zabrakło.....
Przepis pochodzi z tej strony.


Käsespätzle

500 g mąki
5 jajek
200 ml mleka
250 ml wody
1 łyżka soli

3 duże cebule
200 g cheddara lub twardej mozzarelli
1 łyżka oliwy
szczypta soli

Mąkę, mleko, wodę, jajka i sól mieszamy mikserem na jednolite ciasto, przypominające konsystencją gęste ciasto naleśnikowe. W razie potrzeby dodajemy odrobinę więcej wody lub mąki.
W dużym garnku zagotowujemy wodę z łyżką soli.
Szczęśliwcy posiadający specjalną maszynkę do spätzli, umieszczają ją nad garnkiem, wlewają partiami ciasto do maszynki i szybkimi ruchami odcinają ciasto, formując z niego zgrabne kluseczki.
Nieszczęśliwcy (jak ja) używają w tym celu durszlaka, najlepiej z dużymi oczkami, i przecierają ciasto przez durszlak nad garnkiem.

Gdy kluseczki wypłyną, gotujemy je jeszcze przez chwilę, po czym wyławiamy cedzakiem i przelewamy zimną wodą. Gdy odciekną, przekładamy je na osobny półmisek.

Cebulę kroimy w piórka i posmażamy na oliwie na lekko złoty kolor, delikatnie solimy.
Ser ściarmy na tarce, na grubych oczkach.

W żaroodpornym naczyniu układamy warstwami: kluseczki, cebulę i ser, powtarzamy 2 razy.


Tak przygotowaną zapiekankę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 30 minut, aż wierzch będzie lekko złoty.
Na osobnej blasze pieczemy kiełbaski.

Jako dopełnienie całości zaserwowałam surówkę z kiszonej kapusty :  400 g odcedzonej i posiekanej kapusty wymieszałam ze startym kwaśnym jabłkiem i drobno pokrojoną cebulą, doprawiłam sokiem z połowy cytryny, dwoma łyżkami oliwy extra virgin, świeżo zmielonym czarnym pieprzem i łyżeczką miodu.



Po takim sytym i smacznym obiedzie już tylko rozmarzyć się można.....i powspominać:)

Starówka w Monachium
Wokół targu
Targu obfitości...
Targu obfitości c.d....
Piwem i kiełbasą Bawaria usłana;)

6 komentarzy:

  1. uwielbiam te kielbaski slimaczki ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglada super smacznie. Pete dostanie to dzis na kolacje. Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, daj znać jak doznania smakowe, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Zrobię na obiad.Osoby, które zajadały się tymi pysznościami były zachwycone smakiem.

    Ulala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra rekomendacja:) Życzę więc smacznego!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny:) Anonimowych komentatorów proszę o podanie chociaż imienia. Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję. Zapraszam Was również do polubienia mojego profilu na Facebooku, a będziecie na bieżąco z nowymi wpisami:)