8 godzin za biurkiem wydaje się nie mieć końca, perspektywa całego tygodnia dni podobnych do siebie też potrafi ostudzić entuzjazm.... Zamiast tradycyjnej małej czarnej mam ochotę na coś zimnego, z lekkim ''kopem energetycznym'', i najlepiej niech to będzie smak lata:)
Mrożona kawa malinowa
300 ml zimnego mleka
1-2 garście świeżych malin
łyżeczka kawy rozpuszczalnej
kilka kostek lodu
łyżeczka miodu (opcjonalnie)
Do wysokiego naczynia (lub do blendera) wlewamy mleko, dodajemy maliny, kawę , miód i kostki lodu. Miksujemy.
Dekorujemy kilkoma malinami i bitą śmietaną (jeśli macie ochotę;)
Szkoda, że nie mam malin pod ręką, dziś czeka mnie nauka po nocy a mam już dosyć zwykłej kawy :)
OdpowiedzUsuńGłodomorku, myślę, że i truskawki się nadadzą...tu panuje dość spora dowolność:) Owocnej nauki życzę!
OdpowiedzUsuńmmm pieknie wyglada :) I dziekuje za udzial w akcji!
OdpowiedzUsuńPiję taką bananowa, z malinami musze koniecznie spróbować
OdpowiedzUsuńOlu, bananowa to jej kolejne wcielenie, też czasami pijam:) – dotyczy posta
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, muszę spróbować!
OdpowiedzUsuń